wtorek, 27 stycznia 2015

Karpie Z Czeskiej Żwirowni Sezon 2014

CZESKIE KARPIE Z ŻWIROWNI

Jak co roku planuję jedną zasiadkę na nieznanej wodzie , aby urozmaicić wędkowanie wybieram trudne łowiska . W tym sezonie wybrałem głęboką żwirownię w Czechach , gdzie średnia głębokość to 7-8 metrów . Łowisko położone w północnej części Czech niedaleko od Polskiej granicy w Cieszynie. Na tak trudną wodę trzeba być bardzo dobrze przygotowanym : mocne leadcory, plecionki przyponowe odporne na przetarcia , i mocne haczyki w których najważniejszą częścią jest ostry grot , który pewnie „zapnie” karpia . Z moich wcześniej zebranych informacji , dowiedziałem się , że w akwenie znajduje się duża populacja karpi ale również karasi i leszczy. Dlatego zdecydowałem , aby moja główna zanęta składała się z dobrej jakości pelletów dużej gramatury i kulek proteinowych o smaku squid&pomarańcza oraz truskawka.



Sondowanie Łowiska :
Do wytypowania odpowiedniej miejscówki potrzebowałem kilka wskazówek od miejscowych wędkarzy. Dowiedziałem się , że większe okazy pojawiają się o tej porze roku w najgłębszych częściach zbiornika na głębokości od 6 do 8 metrów . Postanowiłem , że tam rozbiję swój biwak na 2 dniową zasiadkę. Brak echosondy w łódce nie był problemem do sondowania posłużył mi  ciężarek z markerem , do zbadania dna i odpowiedniej głębokości . Sondowanie rozpocząłem od środka łowiska i stopniowo przesuwałem się w stronę brzegu gdzie urwisko z kamieni gwałtownie stykało się z taflą wody . Zestawy postanawiam umieścić na środku na głębokości  7 metrów oraz 3-4 metry od ostrego spadu brzegu przeciwległego na głębokości ok.3-4 m. Twarde lecz kamieniste dno zmusza mnie do użycia plecionki Gravity Silk, która odznacza się niesamowitą odpornością na ścieranie i również doskonale przylega do dna , przypon z GravitySilk trafia na głębokość  7 metrów tak abym miał pewność , że wszystko będzie doskonale przylegać do dna na tej głębokości. Na zestaw który umieszczę bliżej brzegu zakładam małego pop-up’a 16mm o smaku truskawki , haczyk long nailer nr.6 a do budowy zestawu używam plecionki StealthSilk Tandem Baits – ta plecionka jest znacznie miększa i lżejsza od poprzedniej , ale jak dla mnie idealnie sprawdza się na płytszych wodach gdzie na dnie jest mała roślinność , a taka też występowała na mojej miejscówce która znajdowała się nie daleko od przeciw ległego brzegu .





Nęcenie :
Do nęcenia używam jedynie pelletu i kul proteinowych o smaku kukurydzy , truskawki i squida . Doskonałe połączenie jeżeli jesteśmy pierwszy raz nad wodą , taka mieszanka nigdy mnie nie zawiodła mieszanie i miksowanie smaków owocowych z śmierdzielem jest idealną alternatywą , na nieznane łowisko. Na pierwszy ogień na najgłębszej miejscówce nęcę 3 kg pelletu truskawkowego i kukurydzianego dodaję garść kulek proteinowych i wszystko zalewam boosterm o smaku squida , tuż przed zanęceniem polewam dodatkowo całą zanętę olejem z konopi . Na głębszej wodzie będę stosował taktykę więcej a rzadziej , natomiast na płytszej wodzie będę nęcił punktowo tylko największymi frakcjami zanęty pelletem 16mm (truskawka , kukurydza) oraz kulkami o smaku squida 18 mm.  Chcę uniknąć drobnicy która z pewnością będzie trzymać się płytszej części zbiornika i może również znaleźć się w strefie nęconej przeze mnie na płytszej miejscówce , duże kawałki zanęty powinny zniechęcić karasie i leszcze do brań.



 Zestawy końcowe :
Zestawy końcowe buduję z wcześniej wspomnianych plecionek firmy Tandem Baits  w kolorze odpowiadającym żwirowej kolorystyce dna . Nie zapominam również o odcinku leadcora , który na kamienistym dnie będzie odgrywał kluczową rolę , musi być mocny , dobrze dociążać końcowy zestaw ale zarazem nie może być zbyt sztywny , ponieważ kamienie które znajdują się na dnie łowiska skutecznie odkształciły by sztywny leadcore , dlatego mój wybór to miękki bardzo wytrzymały  LIMPIT leadcore mattfinish , bardzo dobrze przylega do dna , testowałem go na różnych wodach i sprawdził mi się w 100% sytuacji , najlepiej dostosowuje się do odkształceń dna. Ciężarki w zestawach również wybieram względem głębokości położonego zestawu na głębszej wodzie ciężarek 110gr. a na płytszej 50 gr. Zaciskając je delikatnie klipsem gumowym który podczas agresywnego holu karpia pozwoli zrzucić zbędny balast w postaci ciężarka co spowoduje bezpieczny hol ryby do podbieraka . Przypony jakich używam na głębokich wodach a taką jest Czeska żwirownia nie różnią się zbyt od tych na które łowię przez cały sezon , staram się je jedynie bardziej dociążyć aby nie przeszkadzały nieufnym karpiom w pobieraniu przynęty . Standardowy zestaw Blow Back Rig z małym kółeczkiem wiążę na sprawdzone ostre haki TB Nailer oraz Long Shank , warto używać sprawdzonych haczyków , które nie zawiodą nas w najcięższych sytuacjach , najdroższe nie znaczy najlepsze ! Kończąc zestawy zawsze na haczyki Nailer zakładam rurkę termokurczliwą a na LS gotowe do kupienia gumki które spełniają to samo zadanie co rurki termokurczliwe nie trzeba ich jedynie podgrzewać . Tak zakończone zestawy sprawiają , że haczyk szybciej obraca się w pysku karpia i na 9/10 przypadków zapina w dolną wargę . Przypony zawsze wykonuję i wiążę w domu muszę być idealne i nie naganne , to sprawia , że przechytrzenie karpi będzie znacznie prostsze , robię ich kilkanaście aby w razie częstych brań móc bez straty czasu wymieniać przypony i nie pozwolić karpiom odpłynąć z łowiska .







Perfekcyjna prezentacja :
Kilka krotnie w trakcie zasiadki zastanawiam się , czy moje zestawy leżą na dnie tak jak bym sobie życzył , jest to bardzo ważna sprawa ponieważ jeżeli haczyk gdzieś zahaczył o pellet lub roślinność zestaw może nie być w 100% skuteczny , lub kulka na włosie okręciła się wokół grotu i jej prezentacja nie jest idealna . Przypon i dobrze prezentująca się kulka na włosie to według mnie 70% szans na udaną zasiadkę na resztę czynników składają się pogoda , zanęta no i oczywiście szczęście , jednak najwięcej uwagi poświęcam właśnie przyponowi. Musi przylegać do dna a haczyk i włos z kulka muszą współgrać jak stare dobre małżeństwo . Dlatego na każdą wywózkę lub wyrzut zestawu zakładam siatkę PVA heavy hexsmesh która zapewni mi prezentację przynęty tak jak sobie życzę , przeciągam przypon przez siatkę a grot haczyka chowie w drobnym pellecie , sprawdzam czy aby nie wbił się w najmniejsze frakcje , wtedy jestem gotów do umieszczenia zestawu w wodzie . Wolę siatkę która dłużej rozpuszcza się w wodzie ( niektóre tuż po zetknięciu z taflą wody mają tendencję do rozpuszczenia , wtedy nie spełniają żadnego zadania ) siatka PVA z TB HEAVY jest dosyć mocna i bardzo dobrze rozpuszcza się po około 2-3 min od wrzucenia do wody a co najważniejsze mogę zamoczyć przygotowaną „kiełbaskę” PVA w dipie na kilka sekund aby zanęta podawana punktowo była jeszcze bardziej atrakcyjna dla karpi i nie mam żadnych obaw , że siatka rozpuści się po wyciągnięciu z pojemnika .






Udany hol :
Gdy zestawy przebywały w wodzie przez około dwie godziny , rozległ się pierwszy dźwięk sygnalizatora … po udanym holu pierwsza ryba ląduje na macie karp którego złowiłem ważył 13 kg , później po około 30 min , udany hol zalicza mój tata który wspólnie zemną wędkował podczas zasiadki , piękne pełno łuskie dzikusy lądują na macie mój 13kg i zdobycz ojca 12 kg ! Piękne rozpoczęcie zasiadki . Przez kolejne godziny łowiliśmy sporo karpi w przedziale od 3 do 5 kg , było ich naprawdę dużo… zniechęceni zakładaliśmy na włos 3 kulki proteinowe i na szczęście w nocy udało się dołowić jeszcze dwa większe cyprinusy o wadze 9 i 11 kg , nie były to okazy ale jak na tą wodę miejscowi mówili , że nie jest źle. Większość brań następowała z głębszej części zbiornika , natomiast 2 największe karpie były złowione z przeciwległego brzegu na głębokości znacznie mniejszej bo około 3,5 metra . Zasiadka bardzo udana , na 15 brań złowiliśmy 14 ryb , zestawy końcowe jakie zaproponowałem sprawdziły się idealnie , zanęta współgrała z przynętami i przyponami , zaraziłem tatę karpiowaniem co spowodowało planowaniem następnej  wspólnej zasiadki .  Do zobaczenia nad wodą !
KAROL BŁAŻYCA