środa, 9 grudnia 2015

Konkurs Na Facebooku


poniedziałek, 30 listopada 2015

ZIMOWE PVA

Jesień dobiega końca, nadchodzi zima. Czas aby zmienić nieco taktykę i sposób podawania zanęty oraz jej ilość. Zimą, szczególną uwagę musimy poświęcić taktyce łowienia. Dla mnie ten okres jest jednoznaczny z słowami: "Mało, ale konkretnie" - co to oznacza ? Sprawa jest prosta : PUNKTOWE NĘCENIE PVA. Sprawdzona taktyka przez wielu karpiarzy. Zimą cyprinusy są bardziej ospałe słabiej pobierają pokarm... ale pobierają... dlatego zadaniem nr 1 będzie zwabienie karpia w okolice przynęty oraz skuszenie go do zassania naszego zestawu. Aby karp nie zniechęcił się naszą zanętą musi być ona bardzo atrakcyjna jak na ten okres. Płynne dopalacze: dipy, zalewy, liquidy i wszystkie inne będą tutaj idealne. Szybko zwabią karpia w łowisko, ale nie pozwolą mu na nasycenie się co spowoduje, że ryba zacznie szukać "czegoś" pożywnego co poczuje w pysku i zaspokoi jej małą zachciankę. Specjalnie piszę małą ponieważ ma to być tykająca bomba. Tak, PVA będzie naszym ładunkiem wybuchowym. Mała porcja zanęty w woreczku rozpuszczalnym wystarczy nam do zanęcenia łowiska podczas szybkich zimowych zasiadek. Ja tak robię i sprawdza się doskonale... a dlaczego ? Dlatego, że karpie nie są już tak bardzo głodne jak jesienią, zimą szukają "przekąsek" - coś skubną, odpłyną, znowu wrócą i tak w kółko powoli aż do wiosny, nigdzie im się nie śpieszy ponieważ są najedzone po okresie jesiennym. Powolne ruchy i przerwy są spowodowane oszczędzaniem energii, oraz zapasów. Dlatego właśnie mała siateczka PVA będzie lepsza niż kilogramy kulek i ziaren w łowisku, ale tylko wtedy gdy w siateczce znajdą się pełnowartościowe składniki odżywcze. W tą zimę zastosuje drobne pellety oraz sypkie zanęty, które zaleje płynnymi pokarmami. Sticky Baits ma w ofercie pellety 2 i 4mm, które do PVA pasują idealnie. The krill + Bloodworm jako grubsza frakcja zanęty czyli 4mm oraz Vortex 2mm. To połączenie pozwala na różną czasowość rozpuszczania się pelletu a mieszanka smaków będzie bardzo atrakcyjna. Jak buduję moją bombę ? Wystarczy kilka produktów :

1. Na początek dobrej jakości PVA- musi być sprawdzona, taka która nie pozostawi po sobie śladu, aby karpie nie mogły odkryć kto zastawił pułapkę. Kiepskiej jakości siatka to jak pozostawienie odcisków palców na miejscu zbrodni ;) ... czyli warto zainwestować w rękawiczki - w tym przypadku dołożyć trochę i mieć całkowicie rozpuszczalną siateczkę PVA.
2. Produkty takie jak : Activ Mix , wcześniej wymienione pellety w różnych gramaturach, zalewy: cloudy oraz pure liqiud The Krill.
3. Przygotowanie mixu : wymieszanie wszystkich produktów suchych i zalanie liquidami. Pozostawienie mieszanki na kilka minut, tak aby wszystkie składniki się dobrze połączyły.
4. Na spód siateczki zawsze sypię drobny activ mix który zapobiega wbijaniu się grota haczyka do grubszej frakcji zanęty w tym wypadku pelletu. Następnie wsypuję dwie garści przygotowanego mixu i mocno ubijam. Skręcam, węzeł i jeszcze jeden ... gotowe.
5. Wykonanie kilku siateczek jest potrzebne na szybkie zasiadki. Po pierwsze zimą ciężko jest sprawnie wykonać pe-Vkę gdy ręce są zmarznięte a po drugie kilka gotowych siatek pozwoli na jak najszybsze zarzucenie lub wywózkę zestawu.

Moja uwaga: do zalewania możemy użyć również olejów - jednak te na rybnych ekstraktach będą znacznie gorzej roznosiły zapach niż np: olej z konopii lub olej słonecznikowy. Zimą oleje rybne nie są już tak płynne jak latem w ciepłej wodzie.

Ciekawa alternatywa: suchy chleb lub bułka tarta doskonale chłoną zalewy i dipy, nasączoną porcję możemy również wrzucić właśnie do pva i posłać do wody. Gęsty pure krill liquid w połączeniu z bułką tartą stworzy gęstą zawiesinę świetnie pracującą w zimnej wodzie. Dla zwolenników worków pva: wszystkie zalewy sticky baits nie rozpuszczają materiałów PVA więc ciekawą alternatywą będzie, woreczek jedynie z płynną zawiesiną cloudy i pure krilla. Poniżej sposób przygotowania moich siateczek pva i praca w wodzie.


























niedziela, 8 listopada 2015

Making of... STICKY

LINK DO MAKING OF STICKY BAITS

czwartek, 8 października 2015

Under Carp

Jesień i zima to moja ulubiona pora na zasiadki, noce są długie a dni krótkie, w sam raz aby spędzić ten czas nad wodą. Od ostatnich zasiadek miałem okazję testować nowe produkty polskiego producenta akcesorii wędkarskich a dokładnie elementów końcowych. Muszę napisać, że jestem pozytywnie zaskoczony... ponieważ pierwsza myśl jaka przyjdzie wam w sklepie to pytanie czy aby na pewno za tak małe pieniądze mogę otrzymać wytrzymały i dobrej jakości produkt ? Ja znam już odpowiedź. TAK ! Biorąc pod uwagę samą estetykę opakowań wiemy już, że mamy do czynienia z firmą która wie jak zaspokoić nasz rynek. Niska cena + Dobra jakość = UNDER CARP. Nie zachwalając dłużej... opiszę krótko jak sprawdzają się do tej pory dane produkty a otrzymałem ich kilkanaście.

Na ostatnich zasiadkach najczęściej łowiłem na długie przypony ponad 30cm długości. Wykorzystując materiały pomocnicze do budowy zestawów końcowych: przyponu oraz ledcorów. Przypony jakie stosuję to najczęściej BlowBackRig załadając kuleczki The Krill 24mm + Pop up Pineapple STICKY. Wykorzystałem produkty Under'a takie jak: pozycjoner haczyka, pierścień miniaturowy, ochraniacz antysplontaniowy oraz stopery do kulek w różnych rozmiarach idealne do budowy uniwersalnego przyponu z możliwością założenia pojedynczej kulki jak i kombinacji z pop-upem. 




Do ledcorów przydały się takie produkty jak krętlik do szybkiej wymiany przyponu oraz bezpieczne klipsy z łącznikiem gumowym. Wszystko doskonale spisywało się podczas holi, podwójna kolorystyka pasowała mi na każdym zbiorniku, na elektrowni Rybnik na dalszych wywózkach brązowe elementy zaś przy bliskich jak i na łowiskach typu: uroczysko karpiowe kolory zielone. Kilkanaście karpi udało się już wyholować, a więc materiały sprawdzają się dobrze... ostatnie testy zimą przy minusowych temperaturach chcę przetestować wytrzymałość elementów gumowych jak i tych twardszych ;) zobaczymy czy dają radę ... ale prognozy są bardzo dobre. 






Plusy: Niska cena, bardzo wysoka jakość, różne kolorystyki, dostępność.

Minusy: Z racji że najczęściej wykorzystuję haczyki 2 lub 4 gardnera mugii, chciałbym aby pozycjonery były dostępne również w wersji krótkiej a pierścienie nieco większe.







POŁAMANIA !





wtorek, 15 września 2015

Magiczny tydzień STICKY NA ER.

Jak to zwykle bywa po lecie nadchodzi jesień . Wrzesień rozpoczyna okres na dużego karpia. Tydzień zasiadki na elektrowni Rybnik jest do wykluczenia ze względu na pracę, ale jest opcja... szybkie kilku godzinne zasiadki przed pracą to jedyna szansa aby złowić grubego karpia. Wystarczy tylko mobilizacja a taką z pewnością była wiadomość od Mateusza Pilarza, że karpie są w okolicy naszych miejscówek. Dowodem na to był wcześniej wyholowany przez Matiego karp o masie 22kg oraz trochę mniejszy 18kg. Ja opiszę Wam co działo się w trakcie moich zasiadek.
Jest niedziela 06.09.15 godzina 2:00 samochód zapakowany a ja razem z ojcem gotowi do jedno dniowej zasiadki na zbiorniku Rybnickim. Przyjeżdżamy na miejsce około godziny 2:30 . Spokojnie rozkładamy sprzęt i czekamy do 4:00, we wrześniu jest to jeszcze możliwe, ponieważ od października łowienie będzie można zacząć dopiero godzinę później. Moje zestawy uzbrajam w własnoręcznie robione proteiny z mixów Sticky TheKrill dodatkowo wzbogacone o zapach ananasu i brzoskwini z pieprzem. Są to kule na których bazuję cały rok. Dodatkowo jeden z przyponów podwieszam pop-up Pineapple & N'butyric a drugi ciemnym pop up TheKrill. 
Zestaw standardowy BlowBackRig haczyk "banan" Gardnera rozmiar 4 dodatkowo zakręcony na gumowym zacisku aby szybciej obracał się w pysku karpia. Przyzwyczaiłem się do materiałów PVA i zawsze staram się je zakładać tym razem miałem przygotowane wcześniej kilka małych siateczek z stick-mixem Sticky  The krill = Activ Mix + Powder. Dodatkowo do siateczki wsypałem drobnego pelletu krylowego i całość moczyłem w glugu TheKrill. Taka kiełbaska została przeciągnięta przez przypon i posłana do wody wraz z dużą ilością kukurydzy oraz kulkami 20mm TheKrill które posypałem Activ Mixem i zalałem w oleju rybnym. 
Godzina 4:40 wszystkie zestawy w wodzie. Czekamy...
Pierwsze branie nastąpiło o godzinie 7:00 następne o 7:10 i mieliśmy dublet na macie, zaczęło się bardzo dobrze karpie pobierały pokarm z mułu więc nie było na co czekać szybka sesja i zestawy z powrotem do wody. 




Kolejne branie... godzina 8:15, branie delikatne ... karp o wadze 11 kg ląduje na macie ... piękny golec TheKrill wraz z ananasowym popkiem sprawdza się doskonale. 

Niespełna 4 godziny łowienia za nami a my mamy już 3 ryby. Jesteśmy bardzo zadowoleni... ale to co wydarzyło się później było nie do opisania... oglądając film, leżąc wygodnie w łóżkach nagle ostry odjazd na lewym kiju mojego taty zacina i krzyczy, SIEDZI ! wstaje z łóżka dochodzę do podbieraka i mój lewy kij również GRA ! zacinam , jest kolejny myślę sobie kolejny dublet ... wtedy na moim prawym kiju trzeci odjazd nie mamy tylu rąk aby holować skutecznie 3 karpie z 300m podbiega najstarszy z rodziny Pilarzów zacina i mówi, że tego jeszcze nie widział. Wszystko było by pięknie gdyby nie fakt, że dwa karpie weszły w zaczep. Wtedy ostatni kij ... tak tak. 4 branie w ciągu 10 min. Wszystkie wędki w górze sąsiad obok przybiega i zacina ostatni kij. Teraz wszystkie zestawy były poderwane ze stojaka !!! Holując myślę sobie, że to już się nigdy nie powtórzy ... 4 brania jednocześnie TheKrill uzależnił rybnickie karpie... niestety udaje nam się doholować tylko 2 z 4. Ale i tak jest nieźle, ponieważ mieliśmy kilka prób podebrania. 


Karp 15,100 kg

Bateria w łódce odmawia posłuszeństwa - zrobiła już kilka kursów po 300 metrów tam i z powrotem. Ale na szczęście mamy jeszcze zapas. Wywozimy raz jeszcze to co nam zostało a nie braliśmy dużo zanęty jak na jeden dzień,o godzinie 13:00 byliśmy bez 1 baterii i zanęty. Na dnie torby leżało ostatnie opakowanie TheKrill 1kg oszczędnie sypaliśmy do łódki kuleczki przesypując je kukurydzą która została na dnie wiadra. Wiedzieliśmy, że do wieczora możemy jeszcze nie raz wywozić. Po godzinie 13:00 nastała cisza 4 brania na obszarze 50 metrów musiały zrobić niezły popłoch i brak brań tłumaczyliśmy sobie tym, że karpie po prostu się wystraszyły. 
Godzina 17:30 kolejny odjazd u taty, tym razem było widać, że plecionka wybierana jest z kołowrotka znacznie szybciej i agresywniej. Po zacięciu wiedzieliśmy, że będzie to duża ryba i tak też się stało karp o wadze 19,200 kg ląduje na macie. "Padre" pobija w jeden dzień dwa rekordy życiowe i w końcu ma karpia który zasługuje na poklask. BRAWO ! 
19,200 kg !

Po sesji zdjęciowej wypuszczam pięknego golca do wody w stronę kominów ... 

Do wieczora miałem jeszcze dwa brania jeden postanowił zaparkować w podwodnym zaczepie drugi zaś miał niespełna ponad 9kg i wyglądał na bardzo starą rybę która miała już w tym zbiorniku kilka przygód. 

9 BRAŃ - 7 KARPI NA MACIE . DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIĆ .

Po przyjeździe do domu byliśmy pełni satysfakcji, że kilku miesięczne przygotowanie miejscówki opłaciło się ! W szczególności, że ludzie z StickyBaitsPoland na czele z Mateuszem opanowali ten rejon łowiska już kilka lat wcześniej. 

Postanowiłem, że ja również muszę złowić w końcu coś większego z elektrowni w tym roku. Trzy dni później po kilku rozmowach telefonicznych z Mateuszem, który codziennie przed pracą łowił systematycznie zmobilizowały mnie do powrotu. 
Środa godzina 4:00 zestawy w wodzie na włosie niezawodny TheKrill + tym razem różowy pop-up Pink TheKrill . Pierwsze branie ... u Mateusza lewy kołowrotek kręci się, a żyłka zostaje wchłaniana do wody . Jest karp o masie 12,800 kg. Po około 30 min następuje branie z mojego lewego kija zacinam i nareszcie czuję, że będzie coś większego w końcu i u mnie. 20 min walki i w podbieraku ląduje znany już nam z początku roku czarna perła. Waga wskzuje 19,600 kg piękny karp o wielkich oczach jest moją największą zdobyczą jak narazie w tym roku na Rybnickim Morzu. 


Tydzień pięknych ryb i to wszystko dzięki dobrze dobranym przynętom Sticky Baits ! 



Pozdro i do zobaczenia nad wodą !