środa, 25 stycznia 2017

STALKING czyli JEDEN STRZAŁ.

"JEDEN STRZAŁ"
archiwalny artykuł z czasopisma KARPMANIA.

Oczywiście nie mam tutaj na myśli żadnego zabijania... a wręcz przeciwnie, połączenie naszej pasji z małym polowaniem. Gdzie celem jest cyprinus carpio, karabinem wędka, amunicją: ziarna, kulki proteinowe i pellety. To wszystko aby rozpocząć skradanie się za przeciwnikiem, który jest niezwykle przebiegły i doskonale zna pole walki... 


STALKING CZYLI ZABAWA W PODCHODY
W ostatnich latach karpiowanie przechodzi różne metamorfozy jedną z nich jest właśnie łowienie karpi za pomocą jednej wędki jak snajper czekający na jeden celny strzał... tak właśnie w skrócie można opisać STALKING. Najsłynniejszą postacią bawiącą się w podchody z karpiami jest francuski wędkarz Emmanuel Walt, który na YouTube robi furorę udostępniając filmiki z metod łowienia dużych karpi tuż przy brzegu. Dla jednych może wydawać się to śmieszne i nielogiczne, bieganie z wędką za karpiem, kamuflowanie się, i czekanie w zaroślach bez krzesełka i innych tradycyjnych wygód. Ale to jest właśnie najlepsze w całej tej zabawie próbowanie czegoś nowego. W końcu jeżeli nie mamy brania przez większość dnia warto zabrać jedną z wędek z naszego stojaka i obejść łowisko wypatrując żerujących karpi w zbiorniku. Należy tylko odpowiednio do tego się przygotować...


POLIGON
Naszym poligonem jest oczywiście woda, musimy jednak pamiętać aby akwen był przystosowany do zabawy w stalking, ciężko będzie gdzieś na komercjach popróbować tej metody ponieważ zazwyczaj mamy wytyczone i wcześniej opłacone miejsce łowienia, jednak jeżeli dostaniemy zgodę lub na pobliskich miejscówkach nie będzie sąsiadów to jak najbardziej można wytoczyć tam swoje działa. Ja jednak osobiście na pierwsze próby polecam niewielkie zbiorniki PZW gdzie wiemy, że pływa kilka karpi i będziemy mieli możliwość z nimi spotkać się w zatoczkach, trzcinowiskach i zwalonych drzewach, tam gdzie lubią przebywać najbardziej. Wybierając miejsce do łowienia z marszu pierwszą czynnością jaka powinna nastąpić to krótki spacer wokół zbiornika dzień może dwa przed planowanym polowaniem, tak aby spróbować znaleźć miejsca niedaleko oddalone od brzegu, gdzie karpie mogłyby wygrzewać się w ciepłe letni dni, bądź szukać naturalnego pożywienia i tutaj najlepsze będą miejsca gdzie znajdziemy połamane drzewa z chodzące do wody, trawy i inne przeszkody które sprawiają, że ryby czują się tam bezpiecznie. Aby nasze łowienie było efektowne, a co najważniejsze bezpieczne sprawdźmy przed rozpoczęciem łowienia brzegi akwenu, czy są odpowiednio utwardzone i czy mamy wystarczająco dużo miejsca aby podebrać rybę. Wybierajmy miejsca trudno dostępne dla innych wędkarzy, próbujmy miejsc w których nikt inny nie odważyłby się łowić, to właśnie tam mogą czekać nie odkryte do tej pory skarby wody. Najważniejsze aby mieć pewność, że ryby są w danym rejonie, nie muszą pływać idealnie w miejscu w którym zamierzamy łowić. Brak dostępności do wody, gdzie karpie widzieliśmy wcześniej, możemy wynagrodzić sobie wstępnym nęceniem ścieżek  i obserwacji czy karpie będą przemieszczały się za naszym futrem. Jeżeli nie mamy brania przez najbliższe 2-3 godziny zmieńmy miejsce, nawet jeżeli ma to być tylko 15 metrów w jedną lub drugą stronę przenieśmy się i próbujmy być jak najbardziej mobilni. Stalking ma to do siebie, że to nie my czekamy na karpia, lecz on czeka na nas.


AMUNICJA
Tutaj najlepszą bronią będą na początek małe boilies a szczególnie pop-upy o jaskrawych kolorach i nie możemy zapomnieć o ziarnach, kukurydza konserwowa podwieszona pianką lub sztuczną pływającą jej imitacją jest niezwykle skuteczna, w szczególności jeżeli wcześniej była dipowana. Pisząc już o dipach, kukurydzę moczę kilka dni wcześniej w zalewach słodkich takich jak brzoskwinia z pieprzem dodatkowo przed samym łowieniem wykorzystując spray który jeszcze bardziej dopali przynętę. Kulki proteinowe przygotowuję z glugiem sticky o smaku kryla, które później łączę w różnych kombinacjach z owocowymi pop-upami o smaku : brzoskwini, ananasu lub nowości sticky signature. Rozmiary maksymalnie do 16mm to idealne przynęty na szybkie łowienie. Lekko okrojone dodatkowo szybciej uwalniają swoje aromaty a tym samym prowokują przeciwnika do brania. Sprawa nęcenia wygląda podobnie małe kuleczki w połączeniu z drobnymi ziarnami jak: rzepik i konopie i mikro pelletem zalane obficie olejem z kryla i glugiem o tym samym zapachu i smaku stworzą idealną zanętę smużącą która szybko rozniesie swoje aromaty w łowisku. Aby przełamać śmierdzący zapach kryla posypuję zanętę dodatkowo cukrem około 50gr, solą 30gr na 0,5kg zanęty i wszystko zasypuję mlekiem w proszku, który naprawdę długo unosi się w toni i wabi karpie w łowisko. Gdy wiem, że będę łowił z podchodu, nie zabieram dużej ilości zanęty 1kg w zupełności starczy do tego przygotowane wcześniej małe woreczki PVA wypełnione mikro pelletem oraz stick mixami takimi jak : activ mix i powder mix o smkau kryla. Aby przypon idealnie ułożył się na każdym rodzaju dna, nie dziurawię woreczka staram się zaklejając woreczek PVA aby było w nim trochę powietrza sprawi to, że po opuszczeniu zestawu na dno przez chwilę woreczek będzie unosił przypon i rozpuszczając się delikatnie osadzi go na dnie.







ZESTAW SNAJPERSKI
Do łowienia z marszu niezbędne są odpowiednie wędziska krótkie i z dużą krzywą ugięcia od 2,5 do 3 lb i wielkości 3,6m lub mniejsze to idealny kij do stalkingu. Musimy mieć możliwość jak najszybszej reakcji po braniu mniejszy kij sprawdzi się tutaj idealnie, holowanie wśród nisko opadających drzew gdzie wokół jest pełno gałęzi jest naprawdę niezmiernie trudne i wymaga skupienia się aby bezpiecznie doholować karpia do podbieraka. Cały sprzęt na takie wyprawy musi być minimalistyczny : małe wiaderko z zanętą, wędka, mata, podbierak, kilka rezerwowych zestawów i ciężarków wrzuconych najlepiej do wiaderka z zanętą aby nie zabierać dodatkowych torb. Mobilność to podstawa, a więc czym więcej zabierzemy tym bardziej będziemy zmęczeni przy przemieszczaniu się. Łowiąc blisko brzegu używajmy jak najlżejszych ciężarków 20-50gr to idealne dociążenie, sam zestaw nie będzie dobrze zacinał karpi po braniu najważniejsza jest nasza czujność przy tak lekkich ciężarkach nasze zestawy samo zacinające mogą być mniej skuteczne niż zazwyczaj gdy zakładamy ciężarki 50+ , nasza reakcja będzie kluczowa, aby karp jak najlepiej zapiął się na naszym haku. Przy przyponie nie ma żadnych specyficznych rozwiązań, najlepiej łowić na te które Nam się sprawdzają, wystarczy, że próbujemy eksperymentować z nową techniką łowienia więc na wymyślanie bardziej skutecznego przyponu przyjdzie jeszcze czas. Jedyną nowością jaką możemy spróbować łowiąc przy brzegu to zastosowanie zestawu bez ciężarka... tak właśnie bez ciężarka wystarczy pływający fluorocarbon o długości 0,5m do 1m kawałek skórki od chleba lub pływającej pianki, włos przy przyponie również nie będzie potrzebny skórkę od chleba możemy nabić bezpośrednio na haczyk tak samo postępując z pianką, można nazwać to tanim zig-rigiem. Oczywiście przy takim łowieniu nie zarzucimy zestawu zbyt daleko ale skoro polujemy na karpia który przemieszcza się tuż pod naszymi stopami to spokojnie wystarczy. Jedyną ważną sprawą będzie cisza i spokój jaką będziemy musieli zachować siedząc przyczajeni w krzakach. Zapewniam Was , że adrenalina jest wtedy nieziemska... siedząc i widząc nasz zestaw oddalony 2-3m od wędki i przepływające wokół karpie... wtedy będziecie myśleć tylko o jednym „no bierz”. Nie możemy również zapomnieć o odpowiednim ubiorze, jasne ubrania odpadają, musimy być jak najbardziej podobni do natury aby swoimi ruchami nie spłoszyć ryb, ciemne ubrania i delikatny kamuflaż to właśnie to czego potrzebujemy aby przechytrzyć przeciwnika.   
CELàPAL ! ;)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz